
Witam! Dziś miałem jechać spokojnie ale to w końcu Tour de France, samopoczucie od startu nie złe więc się sprężyłem i znów podjazd 3,5km, co nie jest moją mocną stroną, jakoś się wtoczyłem ale czas nie rewelacyjny. Jutro od startu znów będzie bolało bo 6,5km pod górę, ale to w końcu trzy ostatnie etapy.
foto: corvospro
Witam !!!
OdpowiedzUsuńMyślę, że czas nie był taki zły, w końcu to debiut na tdf i to w dodatku pod górkę. Dla mnie I klasa. Pozdrawiamy i trzymamy kciuki.
nie badz taki skromny; wystarczy popatrzec na "nazwiska" ktore wyprzedziles.
OdpowiedzUsuńgratulacje!
Przez dwa dni zaciśnij zęby, a potem na Polach ostatni zryw i przed peletonem do mety, nawet tam ucieczki dojeżdżały, może to właśnie w tym roku nie będzie finiszu z grupy :-) Trzymaj się - dasz radę!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny wyrazy uznania! Zankomita jazda, której zasługą jest oczywiście siła charakteru! Jak zwykle wytrwałość i determinacja! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarcinie, wspaniale sie trzymasz. W tym roku to "tylko rozgrzewka". Za rok,jak Bog da, mamy nadzieje ze wystapicie z Sylwestrem. Petla stala sie przez wasza oebcnosc o wiele ciekawsza. Powodzenia na Mont Ventoux.
OdpowiedzUsuń