W tym roku role się odwróciły, moim zadaniem było gonić ucieczki i nadawać tempo. Wczoraj w nocy wielu kolarzy rozłożyła grypa żołądkowa i mnie też nie ominęła, czułem się tak fatalnie, że miałem nie wystartować! Doktor drużyny trochę mnie podleczył i stanąłem na starcie, pomogłem kolegom ile się dało i ostatecznie dojechałem w grupetto. Za tydzień lecę do Holandi na Eneco Tour! Pozdrawiam.
fot. corvospro
niedziela, 9 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ogromne gratulacje za cały TdP!
OdpowiedzUsuńCzy pojawią się jakieś wieści z Eneco? :)
OdpowiedzUsuń