Dziś znów rzeź od startu, tylko dwie „górki” ale 50km podjazdu! Przyjechałem w grupce z Cavendishem, zmęczenie coraz większe a jutro najcięższy etap, może uda się przeżyć.foto: corvospro
Dziś znów rzeź od startu, tylko dwie „górki” ale 50km podjazdu! Przyjechałem w grupce z Cavendishem, zmęczenie coraz większe a jutro najcięższy etap, może uda się przeżyć.foto: corvospro
Podjazd pod przełęcz Świętego Bernarda robił wrażenie. Dzięki za dwie ucieczki, mimo, że się nie udały, ale kiedyś się uda.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z Voigtem będzie wszystko dobrze.
Pozdrawiam